Z czułości dla Olgi Tokarczuk

Od dawna przymierzałam się do podzielenia się moim literackim zauroczeniem oraz do pokazania pewnego zdjęcia. Dziś, 7 grudnia 2019 roku, Olga Tokarczuk wygłosiła wykład noblowski, który zmobilizował mnie do stworzenia tego wpisu. Link do treści wykładu znajduje się na końcu.

Mosty, śruby, spawy i łączniki

W wykładzie noblowskim znajdujemy taki fragment:

„Całe życie fascynują mnie wzajemne sieci powiązań i wpływów, których najczęściej nie jesteśmy świadomi, lecz odkrywamy je przypadkiem, jako zadziwiające zbiegi okoliczności, zbieżności losu, te wszystkie mosty, śruby, spawy i łączniki, które śledziłam w „Biegunach”.

To bardzo bliska mi fascynacja, która z biegiem lat przerodziła się w pewność, że takie powiązania istnieją. Nie patrzę może tak szeroko jak Olga Tokarczuk. Skupiam się na własnych doświadczeniach życiowych i tu odkrywam, że pojedyncze fakty, samoistnie mało znaczące i oddalone od siebie w czasie i przestrzeni, łączą się ze sobą i dopiero razem zyskują sens. Sieć powiązań wyobrażona jako mapa pomaga z kolei porządkować coraz bardziej skomplikowany, chaotyczny świat.

Ta fascynacja sieciami powiązań i wpływów, wyrażona przez Olgę Tokarczuk, nakłada się na moje poczucie łączności z samą pisarką. Podstawowy element, solidny most tej łączności to oczywiście książki. Przeczytałam prawie wszystkie. Wątki fabularne, postaci zlały się w całość, nie jestem w stanie dokładnie przytoczyć ich tematyki i fabuły. Ale tak, jak w trakcie czytania, i teraz, wiele miesięcy, a czasem lat po lekturze, wciąż czuję niezwykłą atmosferę tych książek, wrażenie lewitowania. Olga Tokarczuk opisuje skomplikowanie naszego świata, i historycznego, i współczesnego. Ale robi to w taki sposób, że wprowadza porządek, daje poczucie spokoju, a przede wszystkim bezpieczeństwa.

Sulechów

Historia mojej czytelniczej znajomości z Olgą Tokarczuk nabrała pewnego dnia nowego wymiaru. Stało się tak, gdy odkryłam, że pisarka urodziła się w Sulechowie, niewielkim miasteczku niedaleko Zielonej Góry. Sulechów był miejscem docelowego osiedlenia się rodziny mojej mamy, po wysiedleniu z kresów wschodnich. Dla mnie stał się miejscem dziecięcej szczęśliwości, pod opieką ukochanej babci. Jednym z moich „miejsc na ziemi”. Okazał się też kolejnym mostem, łącznikiem z ulubioną pisarką.

W archiwum taty jest kilka zdjęć miasteczka. Jedno z nich, choć znane mi wcześniej, już po ogłoszeniu przyznania Nobla Oldze Tokarczuk, odkryłam na nowo. Teraz stało się dla mnie jeszcze bardziej „Tokarczukowe”.

Olga Tokarczuk miejsce urodzenia

Tata zrobił to zdjęcie w 1969 roku. Przedstawia widok na ratusz Sulechowa przez Bramę Krośnieńską, zwaną też Piastowską. Brama, barokowa konstrukcja z 1704 roku, jest jedyną ocalałą i ostatnią z czterech bram murów miejskich.

Gdy myślę o tej fotografii w kontekście twórczości Olgi Tokarczuk widzę więcej. Idąca kobieta to ruch, przemieszczanie się – bardzo ważny motyw książek pisarki. Jest tu też, obecna w jej książkach, odległa historia, która na zdjęciu przybrała formę kamiennej bramy. I jest cień fotografa, symbol metafizyczności, tajemniczości, nieuchwytnego, czyli tego co urzeka mnie chyba najbardziej w jej książkach.

Olga Tokarczuk o fotografii

Czuję łączność z Olgą Tokarczuk poprzez literaturę i Sulechów. A dziś ta łączność jeszcze się wzmocniła, ujawniło się nowe powiązanie. Wykład noblowski pisarki rozpoczął się bowiem od zdań:

Pierwsze zdjęcie, jakie świadomie przeżyłam, to zdjęcie mojej matki, jeszcze zanim mnie urodziła. Zdjęcie jest niestety czarnobiałe, przez co ginie wiele szczegółów, stając się zaledwie szarymi kształtami. Światło jest miękkie i deszczowe, chyba wiosenne i najpewniej sączy się przez okno, utrzymując pokój w ledwie zauważalnym blasku.

Zdjęcie to stało się potem pretekstem do rozmowy córki Olgi z mamą. Rozmowy, która zgodnie ze słowami pisarki „… dała zapas mocy na całe życie.”

Onieśmiela mnie wręcz spostrzeżenie, że i fotografia łączy mnie teraz z Olgą Tokarczuk. Fotografia jako pierwszy motyw jej noblowskiego wykładu, ale przede wszystkim fotografia jako źródło mocy na całe życie. Wyobrażona mapa, odzwierciedlenie sieci powiązań z Olgą Tokarczuk zagęściła się. Czy jest ukończona? Nie wiem. Będę wypatrywać kolejnych mostów, śrub, spawów i łączników.

przemowa noblowska Olgi Tokarczuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll Up