To jest wpis okolicznościowy. A okoliczność smutna, bo 28 września zmarł Jan Kobuszewski. Doskonały aktor charakterystyczny, którego znamy z filmów Stanisława Barei, kabaretów Dudek i Olgi Lipińskiej, radia, ról teatralnych.
Portret wielokrotny
Pamiętając, że mój tata, pracując dla tygodnika Antena, fotografował Jana Kobuszewskiego, przejrzałam archiwa. I znalazłam portret Pana Jana. Niezwykły, bo wielokrotny. Ale też doskonale oddający osobowość aktora. Oglądając i słuchając Jana Kobuszewskiego zawsze miałam wrażenie, że w tej wysokiej, charakterystycznej sylwetce, w tym głosie drzemie niespożyta energia. Energia, której starczyłoby dla kilku Janów. I tak właśnie odczytuje portret wykonany przez tatę. Portret pochodzi z 1975 roku, z planu nagraniowego programu telewizyjnego. Trafił na okładkę tygodnika „Antena”.

Sesja okładkowa
Tata wykonał aktorowi kilka, a może więcej, ustawianych portretów przy fotelu. Film wywołał, zrobił odbitki. Pana Jana z odbitek powycinał. Zrobił kolaż przyklejając sylwetki do białego arkusza. Na górze zostawił trochę miejsca na nagłówek „Anteny”. I znów sfotografował, wywołał, zrobił odbitkę. Odbitka trafiła do redakcji i na okładkę. Jestem pełna podziwu jak precyzyjnie tata musiał z Panem Janem pracować, żeby uzyskać ustawienia, które się uzupełnią. Myślę, że duża też tu zasługa aktorskich umiejętności aktora i jego…cierpliwości. Bo znając tatę, trochę to trwało. Pan Jan dzielnie wytrzymał.
Dobranocka
Ciekawiło mnie przy okazji jakiego nagrania zrobione było to zdjęcie. W opisie zdjęcia jest „Dobranocka”. Zaczęłam szukać… Okazało się, że to nie była TA dobranocka. Poznajecie fotel?
Bardzo fajne. Notabene pamiętam „Bajki dla dorosłych” z własnego wczesnego dzieciństwa. Pamiętam też, że pytałem Rodziców o co w nich chodzi, bo nic nie kumałem. Tłumaczyli, ale, niestety, nic z tego. Dla dzieci kuszący był tytuł „Bajki”, ale po nim następował lekki zawód. Za to przyjemnie się oglądało Pana Jana, bo miał on w sobie magnes. Do tego w roli narratora był „poważny”, co kontrastowało z jego zwyczajowym komediowym emploi. Oglądałem, nic nie rozumiejąc.
Dziękuję za to wspomnienie, bo ja ich nie pamiętam za bardzo. Odkryłam przy tej okazji na nowo.