Jednym z moich pomysłów na ten blog jest prezentacja archiwalnych okładek prasowych zilustrowanych zdjęciami taty. Za niektórymi z nich kryją się bardzo osobiste historie.
Jako pierwsza okładka 22 numeru tygodnika RTV z 1969 roku. Przyjrzyjmy się.
Skuter Osa
Uśmiechnięta dziewczyna w stroju ludowym. Siedzi na skuterze, przed drewnianymi, wiejskimi zabudowaniami. Świetne zdjęcie, połączenie tradycji z nowoczesnością. Śliczna dziewczyna, modny skuter, kolory. Można by na tym skończyć i po prostu się zachwycać.
Dla czytelników, którzy wytrwale czytają ten wpis mam jednak niespodziankę. Ten skuter, Osa, należał do moich rodziców, a ten cudowny uśmiech należy do mojej mamy.
Skuter był dla taty „Osą“ w głowie (tzn. oczkiem). Dbał o niego bardzo, a służył nie tylko do przemieszczania się po mieście, ale też podróży z mamą po całej Polsce. Podczas jednej z nich rodzice pojechali do Kadzidła, na barwną procesję Bożego Ciała. Jedna z mieszkanek zaproponowała mamie pożyczenie tradycyjnego, kurpiowskiego stroju. Tata sfotografował mamę siedzącą na skuterze. Pokazał potem zdjęcie w redakcji RTV (później Antena), gdzie pracował jako fotoreporter. Spodobało się i poszło.
Partnerka i modelka fotografa
Tę okładkę przedstawiam jako pierwszą z bardzo ważnego powodu. Jest na niej moja mama, partnerka taty na dobre i na złe. To ona go motywowała, wspierała, napędzała. Po jego śmierci zrobiła porządek w archiwum zdjęć, którego on pewnie nigdy by nie zrobił. Ale myślę, że gdyby nie ona, nie byłoby też czego porządkować. Życie z fotografem nie było łatwe. Mieszkanie zagracone sprzętem, ciemnia w kuchni, sesje w pokoju, wyjazdy, nocny tryb życia, niepewność finansowa… Ale ona była przy nim, gdy swoją pasję zamienił w zawód, gdy odnosił w nim sukcesy, ale też gdy zderzył się ze zmianami na rynku prasowym i fotograficznym po 1989 roku. Była, a w międzyczasie urodziła i wychowała dwoje dzieci, pracowała zawodowo, działała społecznie, zajmowała się domem i uprawianiem działki. Ta cudowna, uśmiechnięta dziewczyna z okładki. Mama.

Pięknie opisałas Aniu zdjęcie,i rodziców . Pamiętam jak tą ,,Osę” Tata zaproponował nam w prezencie.To był czas kiedy braliśmy ślub…. piękne chwile fajne lata.
O, nie wiedziałam. Trzeba było brać! 🙂
Bardzo ciekawe wpisy! Proszę o więcej!
Dziękuję, motywujące zwłaszcza od autora Fotodinozy. Tematów jeszcze trochę się znajdzie 🙂
Bardzo piękna historia!